Bobby podszedł do Jaxona?pochwalił jego działania w dniu dzisiejszym, to jak uratował ludzi ?dziewiętnastki?, jak pohamował zapalczywość zarówno ludzi Galindo jak i Mayów?a potem powiedział, że on jest potrzebny temu klubowi; Nie powinien odchodzić razem z Clayem?
Jaxon poszedł do Claya z pretensjami, że powiedział Bobbiemu o jego odejściu?Clay tłumaczył, że Ope nie może zostać prezydentem?Jax powiedział, że jeszcze załatwi ten ostatni transport broni, potem pomoże wyjść klubowi z umowy z kartelem, a potem odchodzi?Clay przypomniał mu, co mu obiecał?Jax odgryzł się, że on obiecał, że Galindo będzie dobre dla klubu?no cóż wychodzi na to, że obaj kłamali?Jax już wychodził,, gdy Clay powiedział coś, co kazało mu wrócić, a mianowicie, że ta doktorska cipa przesłania mu prawdziwy punkt widzenia?Jax podszedł do niego całkiem spokojnie, (co miało groźniejszy wydźwięk niż gdyby się złościł) i powoli, dobitnie, patrząc mu w oczy powiedział, że jeśli jeszcze raz tak się wyrazi o Tarze, to on połamie mu te jego schorowane łapy tak, że już nigdy nie podniesie młotka?.